Obwiniam siebie...
Obwiniam siebie
o dobro niepopełnione
zło szerzone
niebo bezchmurne
życie durne
Mam żal do siebie
o brak dobrej woli
chęć wyrównania rachunków
cackanie się ze sobą
jak ze złotym jajkiem
Nie wybacze sobie nigdy
życia lekkoducha
euforii pijanej z odrobiny
szczęścia
czarnej rozpaczy z powodu
drobnego potknięcia
Życzę sobie życia po swojemu
bez ceregieli jak dogodzić innemu
pociągania za sznureczki kolejami losu
dotykania zdarzeń na miarę marzeń
istnienia renesansowego w pełni
spełnionego.
Komentarze (4)
Nie warto siebie obwiniać
życzę Ci spełnienia, w każdym wymiarze. wiersz mi się
podoba :)
Interesujące, najważniejsze żyć po swojemu i nie
wadzic drugiemu
Dośc ciekawy wiersz. Podoba mi się