Oda do mądrości!
Dla drogiej fasti, mojej wnikliwej recenzentce
Bez rozumu, bez głowy- to ciemne są
masy.
Mądrości! Oświetl moją zagubioną drogę;
Niech podążam jak Mojżesz przez te głupców
czasy,
Niech mieszkańcy ciemnogrodu już czują
trwogę!
Już dziś biegnę do krynicy mądrości,
Czerpać z niej w pełni wszelkie
wiadomości!
Które będą zbroją przeciw głupocie,
Z którą ja walczę od lat w czoła pocie!
Mądrości! Tyś aleksandryjską latarnią,
Wskazującą mi kurs na umysłu eden,
Będącą światło rzucającą pochodnią,
Na trasę którą pod prąd płynę sam jeden!
Do kraju, gdzie nie ma wszechobecnej
marności;
Gdzie człowiek człowiekowi nie robi
podłości ;
Gdzie umysł, rozum, wiedza są nad wyraz
cenione...
Tam ja zmierzam przez głupoty fale
spienione!
By osiąść na wyspie powszechnej
szczęśliwości;
Płynę do Ciebie ma ukochana mądrości!
Służba Tobie jest życia najwyższym
zaszczytem:
Ciągła walka z przesądem, czy też
hipokrytem.
Tak płynę niczym heros wśród wzburzonych
fali,
Bo widzę jutrzenkę, mimo wielkiej dali.
Walcząc o rozum i myślenie dla dobra
przyszłości
Za co mam ja miejsce w panteonie
mądrości
Ku pokrzepieniu rozumów
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.