ODA DO MIŁOŚCI
Ach miłości!
Cóż z Ciebie za pociecha,
gdy w serca samotne
wtaczasz jad?
Nie pukasz do serca,
nie pytasz czy można.
Budzisz do życia,
odbierając je ostrzem.
Podnosisz oczy błękitne ku górze,
by nie widziały, jak na dno spadają.
Tak często krwawią przez Ciebie dusze,
a jednak sensem istnienia jesteś.
Zabijasz chłodem kochanków,
lecz na mogiły bukiet przynosisz.
W pustych listach ślesz całusy,
w smutku radość dasz.
Tak wiele zmieniasz,
tak dużo odbierasz...
Kochanej siostrze... Agus:*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.