odchodzę
pogrążając marzenia w nicości...
Resztkami sił widzę
jak nie pozwalasz mi zasnąć
nie pozwalasz odejść
tulisz mnie w ramionach
próbując cofnąć czas...
słona łza na Twoim policzku
taka prawdziwa...
mówisz
lecz ja już nie słyszę Twoich słów...
i ta pustka... ta ciemność...
starasz się zatrzymać mnie przy sobie
lecz nie możesz...
czujesz, że mnie tracisz
jednak próbujesz, sam tracąc siły...
nie potrafisz zrozumieć
dlaczego...
ja Ci to powiem
albo sam zrozumiesz
gdy mnie już nie będzie
że ja inaczej nie potrafię
muszę ranić...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.