Odciąć się
Kiedy budzę się rano, pytam po co,
Czy nie lepiej by było umrzeć w ciszy,
nocą?
Chcę zapomnieć, że jeszcze istnieję,
Rozpłynąć się, zniknąć, zapaść się pod
ziemię...
Uschnąć, razem z głupią nadzieją i
marzeniami,
Wszystkimi, złymi i dobrymi
wspomnieniami,
Zapomnieć się, zatracić,
Bo lepiej nie być z kimś wcale, niż mieć go
chwilę i stracić.
Nie potrafię skończyć z tym uczuciem,
Za głęboko we mnie tkwi,
Już nigdy go nie wyrzucę,
Znowu powrocą łzy...
Jedno jest wyjście z tej chorej pułapki-
zasnąć na zawsze, na wieki.
Odciąć się mogę tylko żyletką,
Odpłynąć, zacisnąć powieki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.