Odcienie Nieba...
Czytając Przymierze
zadrżała mi dusza,
każdy
wers, każde słowo
cieszy
mnie i wzrusza,
skąd
wrażliwość taka
skąd
znajomość Nieba
jam
nie oblubienica Twoja,
tego
Ci nie trzeba,
jam
tylko szalone Niebo,
o
duszy łapczywej,
w
przyjaźni i miłości
zbytnio natarczywej,
jam
zwykła kobieta
żona i
kochanka,
skąd
ten zamysł w Tobie,
żem
serca Twojego wybranka?
Licho
we mnie drzemie
i nęci
i mami,
Niebo
na ziemię spada,
pod
ciężaru skrzydłami,
czy
się kiedyś podniosę
i znów
poszybuję,
czy w
czeluściach piekielnych
spłonę
- raczej tak dziś czuję
gdybyś
wiedział choć trochę
co w
mym sercu drzemie,
myślę
,że już dzisiaj
prysło
by o Niebie marzenie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.