ODESZŁA
tego dnia i zawsze
zimno grzała
w jego dłoniach
i świt niebo tworzył
przetaczał się piorun
w śpiących i tracił
w koni galopie niepojętym
ziarno pustyń czerwonych
jak ogień z łona ziemi
odeszła z zapachem lata
w marzenie winnic dzikich
z bryzą fascynacji odległych
tak prawdziwą
i tak bliską słońcu
w błękitnej łzie zapomnienia
zamknięta w czwartym
element czystego stworzenia
zawierająca przeciwległe brzegi
miliardów myśli
dziwny do zrozumienia
sens niespokojny
wypuszczony nagle
w światło
szepcze mu litościwa
w malignie
rozgorączkowana noc
była?
czy będzie
/UŁ/
napisany Warszawa.28.08.2007 ula2ula
Komentarze (23)
Zawsze chętnie czytam Twoje wiersze i wnikliwie śledzę
kolejne wersy i ich wymowę. Pozdrawiam
Najbardziej spodobał mi się "galop koni niepojęty".
No, jeśli galopują to są albo wystraszone albo się
cieszą ruchem, bo nie są zamknięte w boksach. Nie
żałujesz ani kolorów ani krajobrazów. Piorun potęguje
nastrój. Ładne metafory.To burzliwa noc, pełna
nadziei. Serdecznie pozdrawiam.
Ja jak zawsze, podziwiam cię za sięganie do głębin
umysłu po te treści, zagmatwane i niesamowite,
wyrażajace różnego rodzaju uczucia w specyficzny
sposób. Podziwaiać, znaczy uznawać.
Pozdrawiam
A ja odebrałam ten wiersz jako wiersz o miłości, która
powoli przemija, czasami wbrew sobie, a czasami
świadomie, z nutą nadziei, że
wszystko da się w życiu odwrócić, a koniec ma swoje
przeznaczenie i tak będzie jak być powinno,
pozdrawiam:)
Ciekawie napisane, pobudza wyobraźnię. Pozdrawiam:)
A ja widzę kolejne wersy starego poematu, tylko
metryczki urodzenia wierszy zadziwiająco różne,
niemniej wiersz kupuję.
a może zimno "topiła" w jego dłoniach? tylko moje
odczucie, nie nadążam za twoimi myślami:)
Powoli cztając daje się wychwycić sens,
i kredo tyego wiersza. Warsztatowo dobry, Podoba się.
Pozdrawiam.