Odrodziłam się, nareszcie
MOWA JEST O PATRYKU.... KTÓREGO KOCHAŁAM I CIERPIAŁAM. LECZ JEGO SŁOWA PEWNEGO DNIA PRZYJĘŁAM. I SIĘ ODRODZIŁAM. NIE MA JUŻ GO DLA MNIE. A TO OSTATNI JEST WIERSZ. SPECJALNIEGO DLA NIEGO. I DLA MNIE.
Odrodziłam się, nareszcie
Długo czekałam na te chwile.
Cierpiałam, płakałam...
Przez Ciebie..
Wszystko przez Ciebie.
Lecz zapomniałam.
Już nie myślę o tym pocałunku nocą,
Już nie myślę, że przytulałam się do
Ciebie.
Już nie myślę o Tobie.
Przestałam kochać.
Przez Ciebie.
Raniłeś, a w duchu się śmiałeś.
Tego wcale nie doceniałeś.
Lecz widzisz,
Ja wstałam.
A Ty?
Po kątach się snujesz,
W dołku się zataczasz.
Nie umiesz tego co ja.
Teraz to wiem.
Strata czasu była taka.
Lecz odrodziłam się,
Nareszcie.
Bo mogłabym być nikim.
Dla Ciebie, dla siebie.
Wstałam, odrodziłam się.
A Ty snujesz się jak cień.
BYEEE PATRYK, BYEEE
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.