okna na światy
gdy przychodzi zdziwienie
jesteś jak dziecko -
ono nie podgląda świata
lecz patrzy
chłonie go każdym zmysłem
choćby zerkało
przez dziurkę od klucza
przez okno w drewnianej ramie
z małym haczykiem
cieszysz się
widokiem przydomowych malw
zapachem zielonego groszku
i natki pietruszki
w pogodne noce tęsknisz
do gwiazdy
tej jedynej
paradoksalnie prawdziwej
jak ląd zapomnianej miłości
później już tylko plastikowe
spojrzenie z widokiem
na okna sąsiadów
iluminację zastępuje voyeryzm
na parapecie
niczym lustro w lustrze
krzemowe odbicie rzeczywistości
zaglądasz i...
już się nie dziwisz
nie obejmujesz świata
lecz on ciebie
popatrujesz przez ,, oczodół"
wirtualnego okna
podglądasz siebie
wpatrzonego przez to w drewnianej ramie
z maleńkim haczykiem
na malwy przydomowe
wchłaniającego zapach zielonego groszku
i natki pietruszki...
z inspiracji wierszem Vick Thora ,,voyeryzm"
Komentarze (8)
Dziękuję wszystkim za przystanięcie...
Ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
Bardzo dobry i trafna ocena spostrzeżeń dziecięcych.
Pozdrawiam :)
Bardzo dobry wiersz, świetna kompozycja uwydatniająca
zamierzoną refleksję :)
Pięknie zadumanie nad przemijaniem
i nad zmianami jakie życie przynosi.
Bardzo dobry wiersz, pomysłowo napisany.
Serdeczności przesyłam:)
ładna życiowa refleksja skłaniająca czytelnika do
przemyśleń nad wartościami życia.
Pozdrawiam:)
Ładna refleksja
Pozdrawiam
Piękna inspiracja, naszym nieżyjący już kolegą.