Óma
Gwarą warmińską. I potem przekład.
Óma, Óma durawe korki mosz,
tlo śniotanu z buterfaski dosz?
Am móziam, a Łóna zła jadozi sia.
Óma, Óma durawe korki mosz!
Liwa, prawa, chtóra psiyrszo, ziesz.
Chibko, chibko, jek mała ribko.
Skok w bok po schabach brukuje,
a potam cołkam śniych.
Spsiywnio za długa, ale ruch to zdrozie,
to zie w rozumnej głozie.
Óma, óma durawe korki mosz!
Łóna uż nie jamruje i nie wyrzyka,
bo mniiłowaniu mojó- sprowdy tlo je.
Babciu, Babciu masz dziurę w kapciu,
a śmietanę z maselnicy dasz?
Babciu nie gniewaj się.
Babciu, Babciu masz dziurę w kapciu!
Lewy, prawy- który, Ty wiesz.
Szybko szybko moja rybko,
już skok w bok trenuję, a potem tylko
śmiech.
Piosenka za długa a ruch to zdrowie,
to wszystko mądrej głowie.
.
Babciu, Babciu masz dziurę w kapciu!
Kocham Cię całą sobą, czy wiesz.
Komentarze (49)
No i wiesz, Aniu, Twój wiersz przypomniał mi też moją
Babcię (Mamę Mamy, bo z nią miałem najlepszy i
najczęstszy kontakt)... Owszem, była zasadnicza i
czasami surowa, bo życia lekkiego nie miała, ale - i
wcale nie paradoksalnie, była jednocześnie... Tzn
były, razem z moją Mamą, najbardziej kochającymi,
wyrozumiałymi i tolerancyjnym Osobami, jakie znałem...
Przepraszam, że wracam i to piszę tutaj, ale Twój
świetny wiersz, jak wspomniałem na wstępie, to sprawił
:) No i łezka w oku... No nic, zmykam.
Raz jeszcze - ciepłe pozdrowienia :)
Kiedyś tak biegałam i często tak- Babciu, Babciu
dziura w kapciu.
Na początku trochę się gniewała, ale długo nie umiała.
Bartku, Andrzeju- dziękuję.
Zwykle piękne słowa, ile w nich uroku. Chętnie bym tak
porozmawiał z mamą.
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia
Wiersz przesympatyczny, Aniu. I też wzruszający...
Z największą przyjemnością przeczytałem. Zarówno
wersję gwarową, jak i przekład (bez niego miałbym
pewnie trochę problemów :)).
Pozdrawiam ciepło :)