ON...
Jemu, bo najwięcej wierszy powstało w czasie wspólnie spędzonych chwil...
To On
mój nauczyciel, przyjaciel, kochanek-
jest jedynym, który potrafił
zawładnąć jednocześnie
duszą moją i ciałem.
To On
stroił mnie w piękne słowa
To On
krzyczał, jak bardzo było mnie brak,
gdy czas umykał gdzieś pomiędzy nami
i przy nim rozkwitłam
jak róży kwiat cudowny
pielęgnowany dłońmi najczulszego
ogrodnika.
I tylko Jego dotyk
muskając ciało moje
był tak delikatny jak letni wiatru
powiew-
potrafił rozkosz śpiącą obudzić,
potrafił lęk mój każdy ukoić.
To On
w labiryncie wspomnień moich
o niebo wyżej nad resztą stoi...
...ale to wcale nie oznacza, że to uczucie wciąż trwa. Jego już nie ma! Teraz jest Ktoś Inny, ktoś kogo kocham nie mniej!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.