On...
To już tyle dni...
Roztańczony i okryty lekką mgłą
spowodowaną narkotycznym upojeniem,
uważa,że jest panem świata...
A serce ciemność spowiła...
Walczy nieustannie o dobre słowo,
lecz w odezwie tylko pusty śmiech
słyszy...
Czy przejrzy na oczy i wygra?
Czy najzwyczajniej popadnie w traumatyczny
stan samouwielbienia? Nie ważne co
zrobi...
Będzie cudem poprostu...
Nie zrozumiałym i opuszczonym,
lecz nazawsze kochanym...
Śpij spokojnie...
Ja Aniołem Twym jestem...
...A ja nadal świata poza Tobą nie widzę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.