On
Dla wariata pewnego o imieniu Maciek
Kiedy Cie poznałam,
serce złamane miałam,
i w przeszłość spoglądałam.
Ty widziałeś mój smutek i ból
przyjacielem mym byłeś.
Lecz z każdym dniem coraz bliżej byłeś.
Sprawiłeś, że o przeszłości już tyle nie
myślałam,
że znów się uśmiechałam
i moje życie kolorów nabrało
bo na tym świecie takich jak Ty wariatów
mało.
Jesteś szalony, zdolny do wszystkiego
a przy tym wariat kalibru wielkiego.
Pomysłów masz tysiące
niczym wiosną kwiatów na łące.
Robiąc drinki podbiłeś całą rodzine
i wszyscy Cie lubią za wariactwa Twoje.
Ciechocinka też Ci się zachciało
i przeciskania na lusterka było Ci mało.
Boś pirat drogowy i szalona głowa
przed takimi jak Ty każdy sie chowa.
Co ja mam robić ?
w moim sercu mieszka facetów dwóch
Czuje się rozdarta i zagubiona
bo ranie ich i siebie
Nie chce ich ranić może najlepszym
lekarstwem będzie dla nich zapomnienie.
A w pamięci pozostaną wiersze wiersze i
uczucia...
Dla Maćka szalonej głowy i Rafała... od pogubionej już teraz na maxa Maryśki
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.