Ona
W ciebie z nadzieją wpatrzona,
Ta niegdyś niewzruszona Ona,
Przez życie mknie jak najjaśniejsza
błyskawica,
Pani swego świata, istna lwica...
W oczach Twych dostrzega głębię czekoladą
skąpaną,
Wcześniej jej tak obcą i nieznaną,
Dotyk tak pełen anielskiej czułości,
Odrywa ją w przestworza, w krainę
miłości.
Twego głosu na pamięć uczy się powoli,
Drży w ciche dni, bojąc się, że znów
zaboli,
Cios zadany jej w serce przez kolejną jej
miłość największą,
Która miała być cudem świata, a stała się
udręką najpiękniejszą...
Komentarze (2)
piękny, jakby samo życie go pisało, pozdrawiam +
piękny, delikatny, prawdziwy... :)