Ona...
ciemność
blaskiem płomienia
delikatną wonią
rozprasza
różaną
w zmysłowym tchnieniu
mglistą poświatą księżyca
malowany w pustce
rozmytym cieniem
pędzlem tęsknoty
nierzeczywisty portret
lustrzanych odbić
magii szepczącej
wypełniam
witrażem uczuć
melodią głębin
muzyką barw
jedwabiem tonu
ożywiam postać...
szmaragdy elfiej duszy
autor
Gharlon
Dodano: 2005-05-18 01:55:14
Ten wiersz przeczytano 526 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.