ona w bieli
Pogrążona w rozpaczy
Tęskni za własnym płaczem
Niechce już myśleć o innych
Nie doszukuje się winnych
Tym żalem tak obciążona
Bo winna jest tylko ona
I wszyscy już zapomnieli
Kiedy chodziła w bieli
Wtedy tak często się śmiała
I wcale płakać nie chciała
Teraz wciąż chodzi po nocach
Otulona w stu kocach
Wszyscy by byli szczęśliwi
Gdyby nie była wśród żywych
Ćwierć grosza zrzuca z balkony
i za nim podąża do domu
Gdy wszyscy już zapomnieli ona chodziła w bieli, że była kiedyś taka dzieczyna, która ze snami za rękę chodziła. ona
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.