Ona jest
uniósł się dym
nad serca stłumione
i poczęłaś palić
te wspomnienia
których nie ma
a listy wciąż są
listami przeczytanymi
na wskroś
w kominku wesoło
trzaskała miłość
i widziałem dwóch
staruszków śmiejących
się bezzębnie
do serc kleiła im
się stara fotografia
ze ślubnego kobierca
nie stracili siebie
gdy wiatr wiał
byli
gdy zabrakło łez
byli
gdy zgasły gwiazdy
byli
mimo że róża ma kolce
byli
gdy jest ona
jest wszystko
i nawet dzień dobry
jest jak z bajki
uszyte ze wschodu
słońca
idąc alejką zatrzymali
się przy drzewie
które było świadkiem
cichych pożegnań
i pocałunków podniebnych
choć przeminęli ludzie
choć przeminęły wieki
ona jest
i będzie trwała póki
nie ucichną serca
Komentarze (1)
Twój wiersz dotarł aż na samo dno mojej
duszy.......może to przez tych staruszków....zawsze
podziwiam gdy drepczą powolutku i patrzą na siebie z
czułością i szacunkiem.......chciałabym doświadczyć
czegoś takiego...