Oni
od rzeczywistości dzieli ich krata,
malują obrazy w swojej pamięci.
ukazując nam zakątek świata,
z tych czasów gdy byli zbyt zajęci.
życie ich między salami się kręci,
smutek i szczęście w słowa się wplata,
widok za bramą, mają szczere chęci,
krok za nią ,przeszkodą jest ich szata.
księżyc blady zagląda w okna z boku,
rzucając na ścianę jasne promienie.
dodając im wszystkim trochę uroku,
i oni mają czasami marzenie.
z serca wypływa małe podniecenie,
i ten błysk w bladym spokojnym oku,
który czasami pobudza pragnienie,
już nie dotrzymują żwawego kroku.
życie straciło cel,na oślep leci.
kto doda im wszystkim drobinkę wiary,
biały fartuch, traktują ich jak dzieci,
pocieszają zasmucone serce ,ukoją rany.
posłuchać, przekazać, smutkom sprostać.
kto ich wysłucha,zatrzyma na chwile.
nie masz czasu na dłużej z nimi zostać.
miłość ich ,uczucie to wszystko jest w
sile.
ich opowieści są książkowym zbiorem,
nagromadzone w ich głowie przez lata.
dzisiaj ta książka stoi dla nas otworem,
mówią ,ukazując skrawek swojego świata.
z zachwytem plączą słów korowody,
trzymając rękę w mocnym uścisku.
pragną przyjaźni,troski ,ładnej pogody.
bądź dzisiaj oparciem dla nich
człowieku.
Komentarze (37)
dużo gorzkiej prawdy w tym wierszu, za mało czasu mamy
dla ludzi starszych, kiedyś to odczujemy na własnej
skórze....
Przeczytałam z zainteresowaniem mądry piękny wiersz...
co do Twojego komentarza napisałam to w 1998 roku
dawno temu tak wtedy odbierałam życie... pozdrawiam :)
Bardzo ciekawy wiersz i pełen refleksyjnych uczuć.
mądry i refleksyjny wiersz...pozdrawiam
ciepło z nutą melancholii opisany egzamin jeden z
egzaminów... z człowieczeństwa. pozdrawiam
Dobrze opisujesz życie ludzi starszych,nie potrzebnych
już,którzy czekają na dobre słowo,na przyjazny gest na
zwykłą rozmowę,piękny wiersz o przemijaniu:)
Powtarzam to przy każdej nadarzającej się okazji, że
Panu Bogu najmniej udła się nasza starość. Wiersz
pełen refleksji, gratuluję.