Oni nie widzą
Nie widzą zachodu nad szarymi dachami
Nie słyszą wołania opadających liści
Nie czują słodkiej woni kiełkujących
konwalii
Pojęcia nie mają jak silne bywa
przyciąganie dwóch spojrzeń przelotnych
Oni walczą zawzięcie do upadłego
lecz nie widzą że toczą bój z własnym
rozsądkiem
Zmęczeni i słabi kolejny raz przekręcają
mosiężny klucz do pustego skarbca
autor
Didri
Dodano: 2008-01-10 21:42:37
Ten wiersz przeczytano 488 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Bardzo symboliczny wiersz. Na wiele sposobów można go
zrozumieć. Ale bardzo ciekawie użyte metafory.