OPOWIEŚĆ WIGILIJNA
Boże Narodzenie '2018
Jest taki miesiąc, jedyny w roku
ostatnia kartka z kalendarza
gdy dzień chce nocy dotrzymać kroku,
gdzie cud za cudem się zdarza.
Patrzę na miasto pełne kolorów,
z rozmysłem kupione prezenty
i ludzi co dokonawszy wyborów
wracają w życia odmęty.
Widzę, jak w oknie siedzi kobieta
samotna, smutna i stara.
Nie dla niej radość, świąteczna feta,
gdzieś w sercu wyblakła wiara.
Siądzie przy stole z ciepłym uśmiechem
a gwar jej troski zagłuszy
i choć powrócą zdwojonym echem
nikogo to już nie poruszy.
Choinka mieni się świateł milionem,
tworząc pozory sielanki
a na jej skroniach cierń miast korony.
Gdzie dziewczę, co plotło wianki?
Odeszło wraz z tym, którego kochała,
samotność jest dziś jak kochanek,
bo ludzie lepsi jedynie się stają
w obliczu świątecznych przesłanek.
Wszystko w życiu ma rytm by przeminąć
smak karpia i zapach piernika
lecz czy wystarczy płomień w kominku
by lód w ludzkich sercach zanikał?
Kiedy więc siądziesz do śledzia z oliwką
pomyśl przez chwilę o niej.
Może jest w oknie gdzieś naprzeciwko
a może przy Twoim stole...
Komentarze (41)
Piękny wiersz...
Pozdrawiam serdecznie...
Dziękuję za piękne wpisy i pozdrawiam przedświątecznie
:)
Chociażby dlatego musi być Boże-narodzenie co roku,
żeby móc czytać takie wspaniałe wiersze... brawo :-)
Wymownie, końcówka super :)
Piękny wiersz z wartościowym przesłaniem :)
Dziadku Norbercie, warto było go napisać dla takiego
komentarza. Dziękuję!
Moja samotna teściowa, którą prawie umierającą w
bardzo złym stanie zdrowotnym przyjąłem sześć lat temu
pod swój dach, skończyła dwa dni temu 87 lat. Kiedyś
wystraszona, smutna staruszka czekająca na śmierć.
Dzisiaj spokojna, często uśmiechająca do życia i do
mnie kobieta. Trochę mnie ( przez częste rozmowy,
zmuszanie do ćwiczeń itp.) i ją to kosztowało by
zmienić nastawienie do życia, jednak efekty przerosły
najśmielsze oczekiwania. Ja oprócz niej i żony
najbardziej się tym cieszę, czuję się szczęśliwszy
niżbym wygrał milion w totolotka.
Pomimo moich i jej problemów zdrowotnych dzisiaj w
trójkę cieszymy się życiem, traktując je jako zabawę,
bez względu na to kiedy się skończy. Ja za dwa
miesiące 73-latek nigdy nie będę uważał siebie za
staruszka, byłem jestem i zawsze będę młodym
człowiekiem. Wiek nie ma żadnego znaczenia, liczy się
nastawienie do życia.
Bardzo ładna opowieść wigilijna.
Serdecznie pozdrawiam. Miłego dnia :)
Wzruszył mnie ten wiersz.
Życzę Tobie białych, zdrowych, pogodnych i
refleksyjnych oraz pełnych wzajemnej miłości Świąt
Bożego Narodzenia. :)
Piknie Zdrowych i Wesołych Świąt Pozdrawiam
...i tobie życzę wszystkiego co dobre w największym
wydaniu...pozdrawiam:))
Ładnie. Wesołych Świąt.