OPOWIEŚĆ WIGILIJNA /PROZA/
Wigilia,dzień poprzedzający narodziny
Jezusa.
Cały dzień czekamy na wspólną wieczerzę,
pościmy. Dopiero wieczorem przy
,,pośniku,,
kosztujemy dwanaście potraw. Jakże inne są
teraz Wigilie!
Te z lat dziecięcych, gdy Mama i Tata o
wszystko się troszczyli były
najpiękniejsze
i na zawsze pozostaną w pamięci.
Już wczesnym rankiem Tata szykował
choinkę,
obsadzał w stojaku, by potem ustawić ją w
rogu mieszkania. Teraz do akcji wkraczała
Mama i ja z bratem - rozpoczęło się
strojenie drzewka. A było co wieszać:
kolorowe bombki, łańcuchy ze słomy, rumiane
jabłuszka z wbitymi patyczkami,anielskie
długie włosy i świeczki w żabkach umocowane
na pachnących gałązkach. Trzeba było dobrze
pilnować aby nie było pożaru.
Na czubku drzewka szpic i srebrna gwiazda.
A pod drzewkiem z niecierpliwością
wyglądaliśmy prezentów.
Na podłodze rozścielona żytnia słoma
przypominała o stajence betlejemskiej.
Zaścielony białym obrusem stół zaczął się
zapełniać potrawami, które Mama z
namaszczeniem ustawiała: kapusta z
grzybkami, barszczyk z uszkami,kluski z
makiem,kompot z suszu, kasza gryczana
okraszona prawdziwym olejem i wiele innych
smakołyków. Po izbie rozchodził się
wspaniały zapach!
Z niecierpliwością czekaliśmy pierwszej
gwiazdki.
- Jest!
Tata wnosił do domu ,,króla,, - mały snopek
z żyta i ustawiał w rogu mieszkania.
- Aby się wiodło i rodziło!
Podchodząc do stołu brał w spracowane
dłonie opłatek rozpoczynając składanie
życzeń. Byle w zdrowiu i szczęściu doczekać
do następnych Świąt.
Po posiłku dom rozbrzmiewał śpiewem
pięknych kolęd.
I było tak miło, radośnie i ciepło, że
dzisiejsze c.o nie da takiej
temperatury.
O północy w kościele Pasterka, żłóbek i
kolędy.
Teraz nasze szare życie zakłóca rytm
rodzinnej atmosfery. Trwa,,wyścig
szczurów,, - pogoń za pieniądzem!
Za mało mamy czasu dla siebie, zmieńmy to w
Święta gdy ,,Bóg się rodzi, moc
truchleje...,,.
Niech ludzi połączy miłość!
Jan Siuda
Na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia wiele radości!
Komentarze (17)
Zacny tekst, Janku. Tradycja jest tym co trzeba nam
kultywowac - to element nie tylko religijnosci, ale i
element kultury. Pamietajmy o niej, zwlaszcza, ze
zyjemy w dobie, w ktorej w Wigilie ludzie kupuja
hamburgery w Mac D., kiedy wszystko sprowadza sie do
bylejakosci, tandety, komercjalizacji.
Ps. Nie czepiam sie drobnych usterek prozy - je mozna
zawsze skrygowac.
Piękna opowieść...
Wymarzonych Świąt:)
Piękna Janku Twoja opowieść wigilijna i wspomnienia z
lat dziecinnych,szkoda,że czasu nie można cofnąć...
Świetna pointa
- "Niech ludzi połączy miłość"
żeby tak wszystkich dało się kochać...
Pozdrawiam serdecznie i życzę
pięknych,rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia!
Pozdrawiam serdecznie:)
Janku bardzo dziękuję za ta opowieść wigilijną
pozdrawiam
piękny przekaz; miło przeczytać i przystanąć było*
pozdrawiam i wzajemnie wiele radości
Życie kołem się toczy.
Miło było, przy okazji czytania, znowu zobaczyć święta
oczami dziecka.
Miłego dnia.
opowieść wigilijna a dziś te wigilie nie są takie jak
dawniej pozdrawiam:)
To były prawdziwe Boże Narodzenia.Pozdrawiam
serdecznie:)
U nas, na wschodzie jest tak jak w twojej opowieści,
tylko bez gryczanej kaszy:)))
Jedność w czystej Miłości co niewzruszona leci wiatrem
jak czar Alicji
I nie ma złodziejstwa i nie ma policyji;):)
Pozdrawiam Gorąco
Zdrowia!
Hej Kolęda Kolęda Hej Hej Hej:):):)
:-) nie zauwazylam, pozno juz wiec dlatego:-) no to
wszystko na swoim miejscu:-) pozdrawiam
ilona86 -zaznaczyłem, że to jest proza. Nie traktuję
tego jako wiersz, to raczej opowiadanie.
To raczej opis a nie wiersz ale i tak mi sie podoba,
piekne wspomnienia, lubie je sluchac:-)
Zapomniałem wspomnieć o Pasterce, a to w tym dniu
najważniejsze. Dobrze, że mam blisko do kościoła to
chodzę. Takiej atmosfery nie odda żadna inna msza!