OPTYKA
Posiąść chce młody człowiek
piękno, mądrość i zdrowie.
Ja stawiam te wielkości
w odwrotnej kolejności.
PO ISLANDZKU
Ledwo legła pod Henia
a zatrząsała się ziemia.
- Jak to zrobiłaś Julka?
- To nie ja, to nasz wulkan.
MIŁOŚĆ
Wynająłem serce Madzi.
… i nie chce się
wyprowadzić!
(Miłość iskrzy oczy.
Samotność je mroczy.)
PRZEMIJANIE
Ciało w starość goni.
Dusza wciąż się broni.
(Mój drogi amancie
miło mi żeś czuły
lecz z tego nie będzie
romansu ni stuły
choćbyś mnie kwiatami
i winem ugościł
raczej już nie wskrzesisz
dawnej namiętności…)
MASKA
Zanim wyjdą, co niektóre
zakładają drugą skórę
i choć wyglądają szpetnie,
ale czują się w niej świetnie.
UCIECZKA
Waga ciężka, ale w związku
nie udźwignął obowiązków.
[Nie chce z nikim świata dzielić
w kartonowej śpi pościeli
wódka wodą
śmietnik strawą
- po swojemu ma żyć prawo… (?)]
Może CZAS to potwór?
Przez gębowy otwór
łyka (oprócz godzin)
wszystko co się rodzi?
Komentarze (48)
Fraszki Twoje zmieniają optykę na wiele spraw.
Rewelka
Pozdrawiam
Świetne, jak zwykle.
Pozdrawiam serdecznie, Aniu :)
Fantastyczne! Ta o czasie mogłaby stanowić genialny
abstrakt pracy naukowej :) Pozdrawiam serdecznie :)
Przednie refleksje, jak zawsze celne. + + +
Pozdrawiam serdecznie. :)
Czytam, podziwiam, chłonę. Anno, pozdrawiam!
Ot optyka, jak kto widzi tak wynika. Życiowo i bardzo
ciekawie we fraszkach:)
Celnie, z podobaniem przeczytałem, pozdrawiam ciepło.
Celnie, z podobaniem przeczytałem, pozdrawiam ciepło.
Wiersz z bardzo wartościową treścią :) A co do czasu,
to faktycznie, to raczej potwór xD Pozdrawiam
serdecznie +++
Bardzo mi się podoba
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo mi się podobają, czyta się wyśmienicie
Miałem kolegę. Młodszego o jakieś 10 lat. Jako dziecko
bawił się niewypałem i niewypał wybuchł. Chłopak
pokiereszowany, ale przeżył. I dostał rentę. Doszedł
do wniosku, że już nie musi uczyć się, ani pracować,
bo przecież co miesiąc będą mu wpływały na konto
pieniądze. Okazało się jednak, że tych pieniędzy było
za mało, jak na jego możliwości. Stracił dom i
samochód po rodzicach i skończył niewiele lepiej, niż
ten, którego opisywałaś. (Sypiał u naszego wspólnego
kolegi na działce wzamian za "pilnowanie".) Od jakichś
2 lat go nie spotykam. Może umarł, może trafił do
jakiegoś przytułku...
Wciaz mnie pozytywnie zadziwiasz, pozdrawiam
Anno, jakże prawdziwe, życiowe Twoje fraszki.
Bardzo na tak.
Pozdrawiam cieplutko.