Orłowo
na porannym niebie
niepokorne mewy
budzą milczące morze
lubię przytulać senne muszle
i słuchać fal
wybudzonych ze snu
moje ślady
zostają bez śladów
brzeg ginie
w destrukcji przypływu
bezkres
zostałem na kolanach sam
myśli błądzą w depresji
pustej plaży
autor
marekg
Dodano: 2023-04-10 11:17:19
Ten wiersz przeczytano 956 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
"słuchać fal wybudzonych ze snu"...nie wiem kiedy
będzie mi dane...może tylko w snach...
;)
Przypomniales klimat Orłowa
Dziękuję
:)
Uwielbiam plażę w Orłowie
Poranne niebo otworzyło podwoje,
robudzając odczucia, nastroje.
Ładna pocztówka, klimatycznia.
Bardzo czuję ten wiersz bo kocham morskie klimaty