Ósmy pasażer
Ósma wróżka, ta dopiero
(ponoć była zwykłą ścierą),
była wróżką co się zowie,
biegłą w piśmie oraz słowie.
Jeśli chciała, dla przykładu,
wypić ćwiartkę do obiadu,
zwykle lekko się nadęła
i wódeczka już płynęła,
a gdy papierocha chciała,
drugi raz się nadymała.
Dla niej - była to pesteczka,
jak do kawy dwa ciasteczka.
Raz nadeszło ją pragnienie,
by na życia ludzkiej scenie
dokonać małej inspekcji
(później poddać retrospekcji).
Wróżki (z badań to wynika),
na tym punkcie mają bzika.
Cenią sobie analizę,
jak da Vinci - Mona Lisę.
A ludziska... niekoniecznie
(chociaż nikt nie żyje wiecznie),
głowy tym se nie zaprząta.
Chyba to jest jakaś klątwa.
Ale, ale... moje dziatki,
wy - słuchajcie: ojca, matki,
bowiem, jak ta wróżka – ściera,
mają rację - jak cholera...
Dodam jeszcze wam w sekrecie,
że ósemka jest na świecie
znana także z "podnoszenia (...)"
Na tym kończę. Do widzenia.
excudit
lonsdaleit
11:52 Sobota, 15 czerwca 2013 - ...
Komentarze (17)
;)))))))))) a to ci dopiero wróżka analityczka ;))))
Nie wierzę wróżkom nie lubię tego rodzaju praktyk...w
ogóle to kłamstwa i naciąganie ludzi na kasę..rodziców
też nie słucham ,zbyt wielka różnica poglądów.Dobry
wiersz.Pozdrawiam