Ostatnia nadzieja...
Byłam...
Trwałam...
Lecz wszystko znikło
Rozpłynęło
Ale zapomniane nie zostało...
Tyle dni czekałam
Tyle dni zapomniałam
Chciałabym czas cofnąć
Nie da się...
Czemu tak jest?
Że tracimy kogoś
A później ból, smutek?
Nie wiem...
Boże...
Cofnij czas..
Daj nam ten cenny czas..
Cofnij tak aby to ominęło nas...
I odepchnęło nie powodzeń losu
Dodaj nam siły
Na dalsze dni...
Na zawsze...
Ostatnia nadzieja zgasła...
Komentarze (2)
Dość duż tu czarnowidztwa, niemal lament... Takie
przeciwstawienie się pustej wesołkowatości...
ktoś kiedyś powiedział ze nadzieja umiera
ostatnia...ale czy to nie ona jest z nami zawsze? ona
nam daje siłę by żyć dalej i stawiać czoło trudnością
jakie stawia los...nadzieja jest wieczna