ostatnie tchnienie
I w słowach gniew,i w pustych pozach,
trwa bezustannie tępe milczenie...
za jaką karę przelana krew,
co z żył wysącza ostatnie tchnienie?
Donikąd zmierza świat rozpędzony
i brak mu sił,i brak mu tchu...
człowiek samotny biegnie na przekór,
nagle upada-pomagam mu.
Już więcej nie chcę,nieczułych spojrzeń,
i zimnych pieszczot,i gorzkich słów...
Znam bardzo dobrze okrutną zdradę,
co łamie serca i ścina z nóg.
autor
return
Dodano: 2006-04-24 16:04:08
Ten wiersz przeczytano 357 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.