Ot, co?
Niektórych zalewa krew – mnie słowa
wyrosły na grządkach. Mama rzekła
za chwasty się bierz! Zakwitł mi rozkaz.
A kwiat jak oset – w ogrodzie rozsiał
kłujące myśli - upchały się w wiersz,
nie zbiorę plonów – pozwalam na plew!
Niech mówią, że to wbrew rozsądkowi,
gdy ogarnia śmiech pusty, niezdrowy.
Rozkazom precz!
Wolę wiersz ogródkowy!
autor
marcepani
Dodano: 2018-08-02 21:00:42
Ten wiersz przeczytano 1168 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (30)
i odrazu lżej na sercu
wyszedł ogródkowy wierszyk Pozdrawiam Mariolko
serdecznie:))
Miło przeczytać z uśmiechem wiersz przed snem.
Spokojnej nocy :)
Pełna radość w wierszu na koniec dnia :) Słusznie
podoba się czytelnikom :) Pozdrawiam serdecznie +++
Alez pozwolilas wenie zaszalec, brawo Ty:)
Ładnie:)))
...chwasty, też bywają urokliwe
pozdrawiam:))
I ja też tak wolę .
Pozdrawiam
Dziadku Norbercie, ten wiersz to nic osobistego :) u
mnie działka na piątkę z + - nie popieram tylko
dyktatu rodzinnego i w ten oto sposób - ten protest
wyraziłam :)))
:))od ucha do ucha.
Pozdrawiam:)
Ładnie to mamie na nerwach grać,
tylko pracy nauczyć chciała
w dzisiejszym wierszu możesz się śmiać,
ona chwasty wyrwać musiała?
Fajnie. Pozdrawiam. Dobranoc :)
Słowa jak kwiaty... Też dobrze je czasem plewić.
A ja tak lubię plewić, ino nie mam gdzie :)
Pozdrawiam :)
Na sezon ogórkowy nic innego dobre
Pozdrawiam
Nie plewiłem, dziki zżarły,
te zaplute leśne karły.
Teraz market, stragan, sklep,
ja ogrodnik? Czy też cep?
Pozdrawiam Marce, mamuśkę masz srogą.
:)) Uśmiechnął.