Pac
Biała owieczka — może lekko szara
z noskiem w trzy kreski
puchata po dziurki,
gdy igła z nitką jak odległe drużki,
wypadła z pudła.
Chociaż ktoś się starał…
Ubranka równo na wynos złożone,
wciąż jeszcze ciepłe,
lecz wstyd tu zagląda.
Wśród nich w rozmiarze, co do serca
przytul,
tuż przy śmietniku
w przedświątecznej porze…
Leciutka; wyszła, gdy tańczyły płatki,
skrzydła kartonu
podnosił dżinn zimy;
dywany z liści wyprzędły się, zanim
westchnienia w odwilż
zaprosił przeciwnik…
Czy w konkurencji ze zmurszałą śliwą —
tuleniem deszczot,
aż wiatr się przetrąci?
W dźwięki blaszane weselnej orkiestry
biel starła się w owcy
a śnieg… nie rozpłynął
Zdrowych, spokojnych Świąt :-)
Komentarze (31)
Subtelnie wyrażona melancholia. Mamy w treści białą
owieczkę, symbolizującą zapewne niewinność i czystość,
która traci swoją formę i barwę w miarę upływu czasu.
Zgrabny, czytelny utwór.
(+)