Pachniesz akacjami
Smutni ludzie bladym świtem
wyruszają w szary świat
słońce zawsze jest gdzie indziej
tuż za rogiem złodziej barw
nienachalni niewidoczni
w pół do pensji w pół do dna
biorą resztki z pańskiej ręki
zbytki wiją gniazdo w snach
sprawiedliwość jest kochanką
pełnej kiesy i zaszczytów
wszyscy sobie robią dobrze
szary człowiek płaci myto...
...pięknie pachniesz akacjami
dziś poczułam słodki zapach
ją się z tobą nie rozstanę
chociaż czasem szlag mnie trafia
kiedy widzę że cię Polsko
głupi z głupszym ma w objęciach
po co komu piękny szpital
gdy nie liczą się pacjenci
Komentarze (18)
dziekuję bomi za uwagę poprawiłam błąd...:-) :-) :-)
odebrałam osobiście, bo przeżywam chorobę w rodzinie -
ale w drugim czytaniu widzę inną interpretację, chyba
Twój zamysł - o Polsce, patriotyzmie, jeszcze lepszy
odbiór :)
dobry, trafiłaś do mnie w stu procentach, i te
akacje... kontrastem uwypuklają więź, ale i gorycz
peela, poczucie bezradności, oczekiwania na cud - przy
bliskiej chorej osobie,
sprawdź /szlag/; pozdrawiam