Palenisko w kuźni
Rankiem w zimnej kuźni rozpalam ogień
dmie w miechy pobudzam go do czynu
czerwone płomienie upiększają kuźni
ściany
mozaika iskier kuźnię w piękno mienią
W dłonie młot i złoty metal na kowadle
zmieniam jego formę kując zamaszyście
tworzę w zloty pręcie twoje inicjały
by tak jak w sercu w metalu zostały
Wzrok zatapiam w złotym płomieniu
żar z paleniska tuli ciepłem powiewem
Zauważyłem w oka mgnieniu
Twoja twarz, sylwetkę całą ciebie
Zamajaczyłaś mi się powiewem
Tęsknie przyglądam się niebie
Wzrok wytężam w niebieskie jego wnętrze
Złote iskry kreślą w powietrzu twoje
imię
Autor: slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (4)
piękny wiersz
Ładnie:-) . Miłego Bolesławie :-)
tęsknota i melancholia przemawia z paleniska
kuźni,ładny wiersz.
Pozdrawiam.
jaka piękna melancholia Miłego Bolesławie :))