pamiętniki
Z cyklu- (bez)senne refleksje
lipcowe popołudnie
wywróciło dziewczęce marzenia
do góry nogami
powietrze przybierało inny smak
stawało się niemal widoczne
dla oczu
błękitne spojrzenia lata
wciąż rzucały pod nogi
strzępki dni
by wyciągnąć z nich
jak najwięcej
szkolne pamiątki z tamtych czasów
zamieniły się w blizny
które szczypią przy każdym dotknięciu
pomimo upływu lat
nie ubyło bólu
nie ma przypadkowych spotkań
są jedynie smutne zakończenia
Komentarze (56)
na smutno te szkolne wspomnienia...
Bardzo podoba mi się Twój wiersz.
Niektóre wspomnienia bolą. Strzępki przeszłości
pozostają w nas na długo.Ponoć czas leczy rany.
Życzę pogody ducha. Pozdrawiam
To prawda, niestety, dwa ostatnie wersy jak pięczęć,
chociaz czasem to poczatek i otwarcie na kolejne
spotkanie :)
To zakończenie.
Piękne i mądre.
Bywa, że przypadkowe spotkanie jest początkiem
życiowej udręki, ale bywa też czasem początkiem czegoś
dobrego.
Udanej niedzieli Sisy.
Bardzo się podoba.
Wiersz piękny, a z puentą, niestety, muszę się
zgodzić, choć - podobno - bywa też odwrotnie...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Niech smutne wspomnienia nie wpływają na
teraźniejszość. Z nadzieją szukaj pozytywnych doznań w
codzienności. Pozdrawiam serdecznie z podobaniem:)
Fajny wiersz pisany nostalgią minionych lat.
Piękny wiersz chociaż w smutnym klimacie...pozdrawiam
sisy :)
Ślicznie:) choć z nutką smutku...
..nie ma przypadkowych...,oj tak,prawdziwe to i
piękne,pozdrawiam serdecznie.