Pan Kossak
Napisane po przeczytaniu wspomnień Magdaleny Samozwaniec z d. Kossak :)
Był raz w Krakowie wielki Pan,
Bardzo stateczny i szanowany.
W ręku Pan talent od Boga miał,
Tam damy malował, konie, ułany.
Smakował życie tak jak chciał,
Szeroko znany malarskiej braci.
Niejeden w domu obraz jego miał,
Gdy słono najpierw zań zapłacił.
Nosił się modnie jak z żurnala,
Miłośnik wdzięków pięknych pań.
Wiele pozować dla niego chciało,
By tylko zechciał spojrzeć nań.
Malował pięknie, wytwarzał cuda,
Lecz nade wszystko ukochał konie.
Były jak żywe, do biegu się rwały,
Gdy tylko pędzel uchwycił w dłonie.
Chrapy rozdarte, grzywy rozwiane,
I skrzydła husarii jak u ptaka.
Gdzie tylko spojrzeć cudowne konie,
Na wielu płótnach Pana Kossaka.
Komentarze (17)
Bardzo ładny i rytmiczny wiersz, aż się płynęło ,
czytając go.
Pozdrawiam
lekko się czyta, bardzo udany wiersz;) wyobraziłam
sobie te konie przez niego malowane;)