Pandemia - przemoc domowa
Smutne oczy na dnie rozpaczy
Widzące życie w domowej pracy
Wszyscy w nie patrzą lecz ich nie widzą
Niby współczują lecz w duchu szydzą
Otwarte widzą zadane razy
Zamknięte czują co się wydarzy
I tylko łzy zdradzają czasem
Jak wyciskane są myśli pasem
Otwarcie powiek nie wpływa wcale
Na wylewane przez oczy żale
Bo choć spojrzenie duszę przenika
Życie ustało na jej źrenicach
autor
tarnawargorzkowski
Dodano: 2020-05-05 08:54:59
Ten wiersz przeczytano 1600 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
nieprzyzwyczajeni do tak długiego obcowania ze sobą w
jednym domu i rodzą się konflikty