Papierowa
w swojej papierowej
skorupce
przeciągam się powoli,
wpuszczam
szalejący za oknem
wiatr,
bez niego nie ma mnie,
rozum
nie panuje nad wnętrzem,
czekam...
na Twój wieczny optymizm,
lek
na moje kobiece lęki
autor
Imarylis
Dodano: 2004-06-13 14:02:26
Ten wiersz przeczytano 538 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.