paradoks marzeń o końcu
Starości piękna
a sroga
zmoro młodych
towarzyszko tych drugich -
u kresu
miłości końca
zaschły kwiecie
nie każ nas
nie oplataj siwymi palcami
daj umrzeć
zapamiętaj te twarze
krajobraz beztroski
daj żyć
Starości...
przyjaciółko Śmierci
zachowaj nas
i oddaj
pozwól zniknąć późno
rozmazać się na
tle nieba -
bez usychania
autor
manreen
Dodano: 2007-08-31 16:46:59
Ten wiersz przeczytano 571 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Przychodzi w życiu taki moment, że nawet
eufemistycznie nie możemy powiedzieć – w średnim
wieku. Zgrabnie oddana wierszem prośba, by odejść bez
usychana.
Melancholijny wiersz o przemijaniu.
Interesująco ukazana starość.Ciekawe metafory i
przenośnie.
Wiersz lekki z nutką refleksji.Ciekawa forma.Bardzo
ładny wiersz.