Patronat
Dawniej bez wsparcia swego świętego,
chłop w życiu szczęścia nie miał
żadnego,
chyba, że ojca dziedziczył schedę,
jak nie, to starą wciąż klepał biedę.
Czy dziś w materii coś się zmieniło
i bez opieki tak jest jak było,
czy bez patrona „ustawionego”,
można majątku sięgnąć wielkiego.
Obecnie nawet i małolaty,
mają darczyńców starszych od taty,
tak po galeriach snują się licznie,
że bankrutują domy publiczne.
Która ma wyższe patronowanie,
na pewno misską kraju zostanie,
lecz kiedy ciało wiek nacechuje,
to on już inną się opiekuje.
Na żony często więc pozostają,
te co sponsora wcale nie mają,
a i tak bywa, że taka żona,
za męża bierze innej patrona…
Komentarze (10)
Tak to już bywa w tym życiu :)
Jak pisze anula2 :-) :-)
Pozdrawiam:-)
ja się na patrona
raczej nie nadaję
bo forsę od żony
co miesiąc dostaję:)
Pozdrawiam:)
tak to jest gdy ktoś piękna ciała się wstydzi ze
względu na wiek .. a szkoda ..
prawdziwe słowa pozdrawiam
Każda matrona, szuka patrona, berecik moher,
gdzie twa korona.
Smutne to bardzo, że się tak dzieje. Pozdrawiam:)))
Ale się narobiło, i jak tu nie mieć patrona. Wydaje
się, że bez tego ani rusz.
patronatycznie zerkając na wiersz uważam, ale to
ustalimy na osobistym spotkaniu M.N
Świetne! Ironicznie o negatywnych objawach dążenia
kobiet do kariery. :)
Miłego dnia