Penelopy
Jak Penelopa na Odysa
czekają
aż oni wrócą z zimnego góry szczytu
jako zwycięzcy
za oknem niespokojna zawierucha
lecz często dobry los
ich nie wysłucha
kiedy oni znów nie dosięgną
prawie nieba błękitu
w górach na zawsze wtedy
zostają
zakuci na zawsze w bezlitosny lód
snem wieczystym śpią zmorzeni
wędrówką do apogeum marzeń
do świata
innych uczuć i wrażeń
śpią dzisiaj szczęśliwi i umęczeni
choć nieraz ratunkiem jest tylko cud
one wciąż czekają
czytając od nowa
słowa
dawnych wierszy i listów
bo wierzą ,że wrócą
zawsze wierzą
kwiaty w sercu trzymają
tęsknoty
nim na powitanie serca uderzą
oba radośnie
one muszą zapomnieć o wiośnie
mają inny czas złoty
współczesne Penelopy
wierne żony himalaistów
Komentarze (16)
I całe życie obawa o życie.
Piękny.
tak Januszu
ja też zawsze się asekuruję
nigdy nie robię czegoś na granicy ryzyka utraty życia
choć kocham góry
pozdrawiam.
Wspinaczka wysokogórska jest sportem ekstremalnym, a
jednocześnie od pewnego czasu stała się modna i dość
powszechna. Osobiście tego zajęcia nigdy nie
uprawiałem.
Nie pokochałbym tego wiszenia na ścianie, wspinania
się wśród śniegów, lodowców, wichrów, a czasem w
oślepiającym słońcu.
Nie zawsze ci herosi wracają do domu.
Pozdrawiam.
pozdrawiam wszystkich gości
msz gdyby ten wiersz pociąć nic by z niego nie zostało
a powtórzenie to przecież środek stylistyczny używany
w poezji
prawda miłe panie ?
Bardzo wzruszający wiersz. Mieszkam niedaleko wdowy po
bardzo znanym himalaiście :) Pozdrawiam.
Mam podone wrażenie do krzemnaki,
oczywiście plus za temat i pomysł wiersza, ale forma
msz do dopracowania.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękna refleksja. Watro się zatrzymać. Pozdrawiam.
Dołączam do tych, którzy uważają, że wiersz wymaga
cięć i szlifu.
Na plusik zasługuje więc zostawiam i serdecznie
pozdrawiam :)
Podobnie jak mariat daje plusa za temat. Myślę że
dobrze zrobiłoby wierszowi solidne cięcie, bo w
obecnej postaci zawiera zbyt wiele powtórzeń i msz
jest przegadany.
Kiedyś oglądałam dokument o Jerzym Kukuczce i ten
wiersz mi o nim przypomniał. Miłego dnia.
...wielu alpinistów zostało na zawsze...tam gdzieś w
górach wysoko...tu na ziemi, nisko, realnie zostaje
rodzina, ktöra musi uporać się z bólem...nie ma nawet
miejsca, gdzie może łzy rozpaczę obcierać...
Pozdrawiam serdecznie, zostawiam tu plusik
Bywa, że ich miłość do gór zostaje odwzajemniona i
wówczas sama zostaje żona...
(niestety)
+ Pozdrawiam serdecznie
bardzo ciekawe pozdrawiam
dziś tylko żony himalaistów wiernością grzeszą,
bo takich , które w dzień tkają a w nocy (się) prują
jest takie multum, że są już ogromną rzeszą
feministek wyzwolonych spod Ulisessów zwartej paki
którzy się szlajają gdzieś poza granicami Itaki..
Witam, zgadzam się z Mariat, ciekawy temat, dobry
pomysł, Himalaje wciąż ekscytują ludzi, podziwiam
Himalaistów, ludzi, którzy wciąż chcą zdobyć szczyt
tych gór, to prawda, żony czekają, nie mają lekko, ale
za to mają interesujących, odważnych mężów.
Pozdrawiam.