Piekielnych strach ognia miłości
Jestem zazdrosna, a nigdy nie byłam...
Co z tą miłością, co z nią zrobiłam...
Ja nie kocham kogoś komu miłość jestem
winna...
Ja kocham innego, a jego kocha inna...
a on kogo kocha? Mnie czy inną?
Bo to ona tej zazdrości powinna być
winną...
To ona bezkarnie wkroczyła i wszystko
zniszczyła...
A ja tak o tą miłość walczyłąm...
Ciekawe co teraz on zrobić zamierza?
Pewnie komuś tą tajemnicę powieża...
I tak ta cała historia się zaczyna,
lecz końca z happy endem nie zamierza się
widywać...
Może wszystko w czarnych kolorach widzę,
lecz miłość mówi ,,ja z Ciebie szydzę"
I jak zaufać szydzącemu losowi,
to w końcu on radzi miłości królowi..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.