Piękna sarenka
Może bajeczki dla odmiany?
Idzie sarenka po gęstym lesie
Smutek ma w oczach nie trzeba słów
Aż strach pomyśleć co echo niesie
A echo niesie ujadanie psów
I gdzież ja biedna schować się mogę
Nie mam nigdzie domu by zamknąć drzwi
Mam tylko każdą przed siebie drogę
Którą uciekać jakże smutno mi
Kiedy myśliwym pies wiernie służy
Serce o mało mi nie wyskoczy
Każda minuta strachu się dłuży
Drogi nie widać – łez pełne oczy
Cóż mi z tego że każdy powie
Bóg ją urodą szczodrze obdarzył
Smutek i strach w tej pięknej głowie
Czego mój stwórca Bóg nie rozważył
Nagle pioruny biją ulewa
Świata nie widać – ciemno w lesie
Kto by się takiej zmiany spodziewał
Słuchaj sarenko co echo niesie
Zmykają do wsi psy i myśliwi
Zwykły przypadek szyki im zmieszał
Żeby z rąk Boga żyli i szczęśliwi
Po to ich stworzył by ich pocieszał
Puenta między wersami wpięta
Komentarze (19)
A słychać szzekanie psów; bardzo sugestywny wiersz,
jak zwykle ze wspaniałym pomysłem; gratuluję!
Deszcz tym razem uratował drżące sarenki - piękna
bajka:) Pięknie napisana:)
to taki wiersz o Bambi...czytam już Ciebie od
dłuższego czasu i muszę przyznać, że masz talent do
rymów...serdecznie pozdrawiam
Sweet...
Oczywiście głos zostawiam i zapraszam do czytania i
surowej oceny moich pierwszych wierszy. Pozdrawiam