pisanie pachnie ciszą o...
pomiędzy dobowym ruchem powieki
cisza statyczna do granic ziewania
jak pracownik socjalny bezszelestnie wzbija
skazując ten moment na zarastanie kurzem
wieszam kaftan na haku mało bezpiecznie
i sweterek o kilka numerów za duży
nastoletnio przekwitam łamiąc słowa
parafrazuje mnie ich obróbka skrawaniem
cisza dudni pełnią jak aromat kawy
alienacja po szczyt latających spodków
niczym martwa natura w filiżance
wycieczka do wc nadaje możliwości
słowa pachną poetyckim wypróżnieniem
jak w pierwszym aprilu jeszcze pomiędzy
wtorkiem
szkoda ogarniętego syfu na podłodze
dopracowanego do idealnej precyzji
wniebowzięcie gdy czuć porankiem
kawa i chlebuś w kolorach nadziei
wreszcie mam upragnione zwierzęta domowe
wkładam majowe kasztany pod materac
strachami na wróble wyścielając kołdry
zasypiam udając spokój
Komentarze (14)
Napisać i "nyny"...fajne uczucie pustki w głowie przed
zaśnięciem.O tej porze jednak właśnie dochodzą
najlepsze wiersze i z reguły na nie właśnie czekam bo
warto.
No widzisz,dziś ładnie napisałeś to od razu więcej i
pozytywniej komentują i nawet brawo biją.Ja generalnie
jak nie komentuję to mnie coś absolutnie razi.A
ciekawość to stopień do piekła.U Ciebie z piekłem to
już coś było. Muszę sprawdzić.A moja profesja też się
jawiła np w tytule "Wina kara i skutek"Prawo prawo
więc uważaj nie bluźnij na beju i nie
rozpowszechniaj.Cześć Babcia.
Coraz bardziej wciągam dym korneliopisarstwa... i
niekoniecznie pod wypływem emocji związanych z Twoją
obecnością pod moim wierszem z niekoniecznie
pozytywistycznym akcentem punktatorstwa. Konkretniej
wyławiam z lubością ten ułamek ułamka sarkazmu który
chowasz między (już nawet literami a nie wierszami) i
biję Ci za to brawo aż do bólu, z którym oddaję punkt,
który zapewne zepchnie mnie niżej w punktacji "pucharu
aż do udaru". A jeszcze konkretniej - trzymasz
formę!!!
idealnie oddałeś klimaty nocy bezsennej, która męczy
się ze mną na raty usiłując do horyzontalnej
sprowadzić debaty
czczą pogróżką :uśnij maluśki - ja głowę kładąc pod
topór poduszki - pyskuję :
sam sobie poradzę! Sen jak mimoza płochliwy, wdzięczy
się jak pedał w beczce oliwy - udam,że śpię
szczęśliwy!
"Najciemniej jest tuż przed wschodem słońca" Za oknem
już mamy, teraz tylko słońca w sercu życze :)
widzę, ze nie możesz spać. świetne przenośnie i
zachwyca Cię"martwa natura w filiżance", pozdrawiam
uśmiechem :)
Czwarta nad ranem - ponuro to wygląda, ale o tej
godzinie wszystko jest możliwe, jedynie optymistyczny
akcent to ta kawa i chlebuś w kolorze nadziei.
wiersz bardzo solidny, tak pod względem treści, a jak
i budowy... niesamowicie sugestywny (acz mroczny)
klimat, jakbym sam o tak paskudnej godzinie tam był...
pozdrawiam...
mało ostatnio wchodzę na beja, ale jak już Ciebie
odwiedzę to wiem , że warto :)
a wszystkiemu winne są myśli i w nadmiarze wypita
kawa-ładny wiersz -pozdrawiam
Przyciągający tytuł - wiersz rownież niczego sobie -
przygnębia - ale cóż - zycie - pozdro
dobry, nawet bardzo... proza życia. nigdy się nie
poddawaj Kor., zawsze jest wyjście ;). pozdrawiam
niezwykle ciepło i serdecznie :):):)
"czwarta nad ranem" niczym w piosence SDM-u.Życzę by i
Twoje słowa były wyśpiewane:)
przygnebiajacy wiersz...dopiero 10 minut temu wstalam
i juz czytam cos dobrego...