Plama
Gdybym byłą plamą
wielką na obrusie,
czy można by mnie wyprać,
rozwiesić na sznurze?
Gdybym była plamą
na sercu bym leżała.
Myślisz,
że można by mnie było
tak wszyć do twego ciała?
A gdym była plamą
na twoim honorze,
wywabiłbyś mnie bez problemu
czy oddał innemu?
Gdym była plamą
na twoim ubraniu,
to nosiłbyś mnie w klapie
czy pozbył się stroju?
Twej źrenicy plamą,
niewygodną jestem
duszą niespokojną
mimowolnym gestem.
Lustrzanym odbiciem
ciebie łaknącej.
Komentarze (23)
Widze jako rowazania na temat akceptacji. Ta plama
(peelka) nie zawsze wygodna, niekiedy uciazliwa,
czasami jak wyrzut sumienia,i to przewijajce sie
pytanie czy jestes w stanie przyjac, pogodzic sie aby
jednak pomimo wszystko byla taka jaka jest.
Serdecznosci.
Ciekawy wiersz, pozdrawiam :))
wielkie są potrzeby kobiece wbrew pozorom tu nie
chodzi o samo bycie kochanym raczej bardziej o noce
nieprzespane
Witam, intrygujące, ciekawe, dobre pytania, tak trochę
smutne. Pozdrawiam.
Człowiek mógłby zostać czymkolwiek byle tylko być
kochanym.
Choć strofy są poplamione,
podobają mi się one...
(bardzo)
+ Pozdrawiam serdecznie
Jak dla mnie to smutny wiersz, peelka może być nawet
plamą, żeby tylko być kochaną...Pozdrowiona i wiosenny
uśmiech:-)
Ciekawe pytanie zadajesz-jeśli lubi taką plamę to na
pewno nosiłby w klapie.Pozdrawiam.