Płynę
Wzajemne zerkanie - czując, że wszystko
dobrze,
przesłodkie spojrzenia w uścisku naszych
źrenic.
Rozkochani w sobie - nadal świeżo i
owszem,
coś aż tak wzniosłego - życie skłonne
odmienić.
Więc, wyobraź sobie, ową chwilę
wszechwładną,
co omotać może wprost czułością -
zuchwale,
w niej wszystkie rozsądki w mgnieniu oka
przepadną,
kiedy psoty dreszczem rozesłane z
nadmiarem.
W namiętnej podróży, ogrodem warg
zbłąkanych,
śledząc tak uważnie, gdy coś się w nas
zrodziło.
Z każdym pocałunkiem co jak balsam na
rany,
płynę oceanem - uroczo zwanym... miłość.
Komentarze (27)
Pięknie - romantyczna podróż do portu zwanego miłość
:-)
pozdrawiam serdecznie:-)
I ja nie widzę mroku w Twojej liryce, która bardzo mi
się podoba :)
Można rozpłynąć się w namiętnej podróży...
Pozdrawiam niedzielnie:)
Zapowiada się dobra podróż, a może się już odbyła?
Pozdrawiam
Nim się ta podróż przez ocean miłości zacznie
realizować, musi zawiązać się nić sympati, po której
popłyną czułe spojrzenia. Dopiero potem jest
smakowanie słodkich owoców namiętności ukrytych w
zakątkach, osnutych tajemnicą poznawania... Piękny
wiersz, pozdrawiam Cię serdecznie Arturro :)
Ładnie płyniesz przez ten ocean miłości, podoba mi się
Twój romantyczny wiersz, mroku to raczej w nim nie
widzę.
Dobrego dnia życzę, Arti,
pozdrawiam:)
wspaniale robudzasz zmysły...
pozdrawiam :))
Każdym wierszem rozświetlasz wyobraźnię i rozgrzewasz
serce. Miłego dnia:)
"ogród warg zbłąkanych..." - Pięknie.
Pozdrawiam :)
Witaj, Arturro :-)
Powiadasz, że klimat mroczny? :-)
Hm, no może trochę mroku na dnie tego oceanu zwanego
miłością ;-)
Ale tak poza tym tylko światło :-)
Pięknie :-) Pozdrawiam serdecznie :-) Bartek.
Bardzo ładny tekst, szczególnie puenta zapada w pamięć
:)
Pozdrawiam serdecznie :)
... zaraz zacznie kołysać. Fajny tekst.