Po cichutku...
Najpierw przychodzi
w śnie
i budzi
budzi mnie...
Ogarnia
i paraliżuje
całe moje ciało
i ciągle mu mało
i mało...
Ja leżę
i czekam
aż opuści moje ciało...
Leżę
i modlę się
po cichutku...
by ból opuścił
moje ciało...
Po cierpliwym czekaniu
opuszcza moje ciało
ja cieszę się cichutko
i zasypiam zmęczona
pomalutku...
autor
akoniczynka
Dodano: 2006-12-21 15:28:16
Ten wiersz przeczytano 655 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.