po co to było
po co było
drzeć szaty
wyrywać włosy
ronić słone krople
gniewu
teraz
jestem spokojem
maską obojętności
którą od niedawna mam
zamiast twarzy
czytam krwawe wersy
gdzie tępym nożem
rozcinam wasze
sklejone wargi
twoje dłonie na jej biodrach
miażdżę
uczucia przelane
na papier stygną
całe szczęście
inaczej
byś już nie istniał
autor
panna_g
Dodano: 2006-08-06 22:23:30
Ten wiersz przeczytano 407 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.