Po kawałku
Od początku była nadzieja
rozbłyszczona w młodych oczach,
była pierwsza zanim zakwitła
jakakolwiek myśl o miłości…
Wiatr rozwiewał włosy po czole,
pobłądziły ręce w tym marszu,
gdzieś idziemy, może przed siebie,
tutaj celem może być światłość.
Ludzie w tyle, a czas przed nami,
z każdym krokiem coraz ciekawiej
wchodzisz mi spojrzeniem głęboko,
z perspektywą otwartych okien.
Definiujesz przyszłość zbyt pewnie,
to słowa, a trzeba je przeżuć,
zapamiętam jednak tę chwilę
o smaku - domowej szarlotki.
Komentarze (23)
a młodość lubi i jedno i drugie :) dzięki Arku
Słownik odrzuci wszelkie neologizmy. czy to znaczy, że
mamy nie próbować?
problem jest inny.
a mianowicie chodzi o znaczeniowość obu słów
rozbłyszczona to od błyskotki
rozbłyskana od błysku
:):):)
"Skarżysz się na chmurę pyłu,
to dlaczego idziesz z tyłu."
- Jan Izydor Sztaudynger.
Pozdrawiam Marcepanko, Miłego wieczoru.
Moja żona robi szarlotkę jak marzenie, a moja mama
piekła sernik, który smakował jak szczęśliwe
dzieciństwo... pozdrawiam serdecznie :)
...ale słownik wyrzuca to jako błąd - rozbłyszczona,
rozbłyszczana - sam zobacz :) tak czy siak dzięki -
wracam do pierwszej wersji.
może - najpierw tak było :)
a może rozbłyszczona zamiast rozbłyskana będzie lepiej
wpisywać się w czas przeszły wiersza?
Poczułam ten smak... pozdrawiam :)