Po prostu świnia
Napotkany rodwajler nasuwa myślenie,
lepiej mu zejdę z drogi, może zadać
rany.
Naturalne to cechy, a więc je docenię,
choć czasem i nie gryzie, dobrze
hodowany.
Cóż, opowiem zdarzenie - co wynika z
tego,
spotkałam go na drodze, (czy to mi się
śniło?)
Wyższego rzędu ssaka, rodzaju żeńskiego,
pogłaskałam przyjaźnie - a co dalej
było?
Nic mnie nie wyróżniało, spośród ludzi
wielu.
Żyłam sobie jak ślimak, mięciutka w
muszelce,
jednak ludzka to cecha ufność w
przyjacielu
pokładać, nim fałszywe odkryje się
serce.
Gdy wyciągniętą rękę poranił mi srodze,
prześladuje mnie wyraz - nieładny niestety.
Dlaczego z wiarą w ludzi po omacku
brodzę,
Czemu patrząc na świnie - widzę twarz
kobiety.
Nie dotyczy absolutnie żadnych krytyków. bomi - Rodwajler - to chyba polska nazwa, w wyszukiwarce jest jedna i druga.
Komentarze (24)
Refleksja nad naturą ludzką i sposobem, w jaki
traktujemy innych, porównując ludzkie cechy do
zachowań zwierząt, co prowadzi do pytania o zaufanie i
jego zawód w obliczu zdrady. A świnie są także
męskiego i nijakiego rodzaju.
(+)
Jakze mi ów przytoczony temat znany.
Wartosciowe slowa wiersza
Po prostu świnia i tyle..
Niestety(a może stety) tak bywa z ludzmi;Niszczą komus
coś,co może odwrócić bieg życia,dalsze
losy:zawiść,zdrada,a nawet po prostu chamstwo...co u
niketórych ludzi tych cech nie da się już
"wykorzenić"super wiersz Julka..;)pozdrawiam...+
Za: Ozim. Dodam od siebie tylko, że często aż żal tych
zwierząt, bo one z nazwy tylko...a ludzie z
wyrachowania.
Nieraz tak w życiu bywa , że za swoją ufność i dobroć
płacimy bardzo drogo. Wiersz ciekawie napisany ,
pozdrawiam.
Pogmatwane trochę, jednak daje się z tego wyczytać
sens...Pewnie dla każdego inny...Jak w prawdziwie
wielkiej sztuce:)
Julka.....twój wiersz to ty...dopracowywany
perfekcyjny konkretnie ukazujący zamysł czytelnik
ujrzy to co potrafi i pragnie dostrzec...pozdrawiam...
Też taką twarz widzę:) ale do kobiety jej daleka droga
prędzej do baby:)dobry wiersz:)
Myślenie docenię, może zadać rany dobrze hodowany,
moją głupotę rodzaju żeńskiego, to mi się śniło co
dalej było.
Wielu w przyjacielu, w muszelce odkryje serce,
rękę poranił mi srodze, po omacku brodzę.
NIEŁADNIE NIESTETY - widzę twarz kobiety.
------------------------------------------------------
----Doskonałe rymy, temat wyjątkowo przykry.
Och życie! Kiedy nie będzie atakujących z
ukrycia???
ciekawy wiersz napisany dobrym piórem.
Do porachunków się nie wtrącam, więc tylko pozdrawiam.
Swoją drogą - szkoda talentu.
Mocny wiersz, skłania do myślenia.:)
Mocny wiersz z dobrymi rymami.
To facet już nie świnia? Dobre i to :)..Komentarz Maji
- Marc i bomi wyczerpujący..jednak rott.. M.