po... znacie
tyle słów, że potoki
a słowności krztyna
utonęła lub właśnie
zadławia się brzmieniem
głosu, który tak bębnił
gdy wylewnie płynął
a potem jak kamfora
nie dał szansy czynom
autor
grusz-ela
Dodano: 2017-07-24 21:02:14
Ten wiersz przeczytano 943 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (36)
Halinko, taka magiczna zasada:
równowaga słów i czynów.
Pozdrawiam :)
Cóż znaczy czyn, gdy brak słów i poparcia...
wymownie...pozdrawiam
Ku przestrodze, Elu. :)
Pozdrawiam
Dobra miniatura ku przestrodze.
Pozdrawiam :)
Ano, Mario, ano tak :)
Pozdrawiam :)
czyli jak w przysłowiu o mleku i krówce, dużo ryku, a
do picia woda w imbryku.
Dziekuję kolejnym Komentującym za zajrzenie :)
Pozdrawiam :)
często tylko na słowach się kończy, czynów
brak,,,,pozdrawiam :)
świetnie:)
prawda znana
ładnie tu opisana...
+ Pozdrawiam :)
Pozdrawiam Was i dziękuję za czytania.
Miłego dnia :)
Wymownie.
Pozdrawiam :)
Bardziej niż słowa liczą się czyny, gdy ich zabraknie,
to nawet po najwspanialszych słowach zostaje gorycz.
Serdeczności Elu :)
Lepiej mało mówić a dużo robić...Pozdrawiam Elu.
Puste słowa, wiele pustych słów...
Wymownie
Pozdrawiam:)