Pochodnia
Gorący żar rozniecają
ust płomienne zrywy
podsycając ogień pożądania
tchnieniem zapalczywym.
Wrzące krople potu
dotyk w skrzącą mgłę zamienia.
Ciało zniewolone w gorejącym potrzasku
zatrzymać chce łunę pulsującą
szkarłatnym tańcem upojenia
i dotrwać z nią aż do brzasku.
Komentarze (25)
...kochać szalenie w deszczu kropli potu noc całą, to
naprawdę coś pięknego, naprawdę ;-)Gorący i śliczny
erotyk.Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :-)
Piękny erotyk!
Pozdrawiam serdecznie:)
Subtelny i delikatny erotyk:))
Witaj Inna. Ładny, delikatny erotyk. Dotrwaj.
Pozdrawiam
Już lepiej, mogę, więc dać głosik.
oj.....gorący....
i aż do brzasku ...- dobry...
pozdrawiam:-)
Dzięki.
Na razie tak zmieniłam, ale jeszcze pomyślę.
Grzywy... o czym ja wtedy myślałam ?
:D
Piękny wiersz, gdyby nie trafiona metafora
dopełniaczowa Ust płomienne grzywy. Usta nijak się nie
kojarzą z grzywami, choćby płomiennymi.
Koniecznie to zastąp.
Ladnie, subtelnie:)
pięknie :)