Pod gwieździstym niebem
Jest zwariowana noc,
Płonie z wolna rozpalone ognisko.
Pijanych uczuć moc,
Dziś ze sobą jesteśmy tak blisko.
Wiele zdarzyło sie między gwiazdami,
Pierwszy raz dotykam Twego ciała.
Coś nagle zaiskrzyło miedzy nami,
I nie chce byś dłużej się bała.
Nadszedł jasny świt,
Budzimy sie daleko od siebie.
Trzeźwych umysłów zgrzyt,
Zrodził rzeczywistości słońce na niebie.
Zmysły swoje oswajając,
Przedzieram sie przez dzień.
Wnętrze cisza uśmierzając,
Snuję się niczym cień.
Następny wieczór nadchodzi,
Przerywam więc milczenie.
Serce w szeleście liści brodzi,
Czując Twych dłoni drżenie.
Układając kolejno zdarzenia,
Uspokajam swoją duszę.
Powoli wracają wspomnienia,
Znów zobaczyć Ciebie muszę...
Komentarze (1)
Dużo w Twoim wierszu uczucia, nie bój się o nich mówić
w dzień, on być może na to czeka. Tak warto czasem
zaryzykować