Poddaj się
W dzikość serca idź za mną pewnie.
Oddaj się tej sile, nie broń się.
Miłości tej siła we mnie poniesie cię i
tak
do brzegu, gdzie dom Twój stoi i czeka.
Nie krzycz o pomoc do rozsądku, a myśli
smutne
i obawy zdławię, łagodnie wlewając w
serce
gorącą pewność, że stanie się to,
co nieuniknionym ogniem płynie w nas.
Spokojna już rozłóż ramiona ku fali,
co uda Twe obmywa już i wznosi się...
Wznosi z pragnieniem wyżej, aż
wyrwie Cię z kamieni Twej realii.
Jeszcze spójrz na mnie Błękitnooka
pożądaniem duszy, gdy wznoszę się nad
Ciebie
i niosę ze sobą bezpieczną tak
i szepczącą truchlejącym sercem co rany boi
się nowej.
Słyszę:
Tylko kochaj mnie zawsze.
Uciszam moją toń, niech śpiew Twój
płynie
w szczęściu nas na nowym brzegu,
skąd realny ja w spojrzeniu tamtej toni
przez życie Cię przeniosę, mówiąc Twe
słowa:
Tylko kochaj mnie zawsze...
Komentarze (4)
Patrząc z obiektywizmem: "toń" i "toni" w jednej
strofie to o jedno za dużo..Jednak rozczula..S. ma
rację.. M.
kolejny ciepły obrazek... romantyczny i pełny szczerej
miłości
kolejny piękny, mam brak weny na koment, rozczulający
wiersz, bo smutny trochę... jej strach...Pozdrawiam
wiersz jak wyzwanie :) ale piękny w słowie Realnie
pragnie tworzyć życie Wiersz dobry